O nierzetelnym dziennikarstwie kiedyś już wspominałam. Jak wiadomo media potrzebują jakiegoś chwytliwego artykułu, który zwróci odwagę odbiorców, tym bardziej, że zbliża się wielkie piłkarskie święto - Derby Krakowa. Tym sposobem w miniony poniedziałek w jednej z gazet ukazał się tekst o tym, że Wisła szkoli chłopców do walk w bojówkach.
Ten materiał wywołał u mnie ogromne rozbawienie, jak i irytacje. Jak to możliwe, że takie informacje mogą pojawiać się w prasie. Od ponad stu lat Wisła szkoli młodzież w różnych sekcjach sportowych, tym samym wychowując przyszłych Mistrzów. Gdy osiągają sukces nagle wszyscy ich doceniamy, nałogowo jednoczymy się podczas światowych zawodów, by wspierać polskich zawodników. Wcześniej nie dostrzegamy ile pracy muszą włożyć, by osiągnąć sukces, który poniekąd jest też zasługą osób które trenują sportowców.
Sama posiadam kolegę, który trenuję boks. Jest niezwykle ułożonym i spokojnym chłopakiem, zafascynowany osiągnięciami polskich pięściarzy postanowił sam spróbować swoich sił w boksie, przy okazji znajdując zajęcie, którym może wypełnić swój wolny czas. Nie ma to nic wspólnego z ulicznymi bojówkami.
Uważajmy, więc żebyśmy nie stali się ofiarami manipulacji polskich mediów, które wyznają zasadę, iż człowiek głupi wszystko kupi, trzeba mu to tylko odpowiednio sprzedać. Artykuł, który dobrze się sprzeda można umieścić na pierwszej stronie, co z tego, że nie jest wiarygodny. Liczy się duży nakład i sprzedaż. Przecież następnego dnia można napisać małym druczkiem sprostowanie na stronie entej, które pewnie mało kto przeczyta.
czwartek, 20 lutego 2014
Przedderbowa napinka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz